Od przegranej 1:3 z MKS Ślepskiem Malow Suwałki rozpoczęli siatkarze Asseco Resovii rundę rewanżową w PlusLidze. Rzeszowianie zdołali wygrać z beniaminkiem ligi tylko trzeciego seta.
Spotkanie w Suwałkach rozpoczęło się zupełnie inaczej niż pierwszy mecz tych drużyn w Rzeszowie. Od pierwszej piłki to Ślepsk dyktował warunki gry. Asseco Resovia w początkowej fazie seta popełniła kilka własnych błędów i rywale odskoczyli na cztery punkty. Tej przewagi pilnowali niemal przez całą partię.
Gospodarze imponowali przyjęciem zagrywki, przez co dobrze wyglądali w ataku. Rzeszowianie z kolei mieli problemy zwłaszcza na lewym skrzydle, nie skończyli tylko jedną wystawę przez cały pierwszy set. Prowadzenie w meczu objęli więc gracze Ślepska.
Na szczęście w drugim secie coraz lepiej grało lewe skrzydło rzeszowian, ataki zaczęli kończyć Belg Tomas Rousseaux i Francuz Nicolas Marechal. Do tego doszedł blok, kilka błędów gospodarzy i resoviacy prowadzili już nawet 13:9.
Niestety niemal w jednym ustawieniu stanęli. Stracili kilka punktów po kontrach rywali, za chwilę dwa punkty po zagrywkach zdobył Nicholas Szerszeń i już na prowadzeniu byli miejscowi. Rzeszowianie nie tylko stracili przewagę, ale i pewność z którą grali na początku seta. Ślepsk znów złapał swój rytm i także w drugim secie okazał się lepszy.
Asseco Resovia była pod ścianą tracąc już punkt na boisku beniaminka. Musiała postawić wszystko na jedną kartę. Na placu gry od początku pojawił się Rafał Buszek, ale to miejscowi zaczęli lepiej. Po bloku na Zbyszku Bartmanie Ślepsk prowadził już 5:3.
Na szczęście rzeszowianie zaczęli odrabiać straty, a po dwóch asach Bartłomieja Lemańskiego objęli prowadzenie 9:5. Niewiele jednak brakło, by powtórzyli scenariusz z drugiej partii i roztrwonili wszystko, na co tak ciężko pracowali.
Znów prowadzili 13:9, by po dwóch autowych atakach Buszka był remis po 15… Przyjmujący Asseco Resovii za chwilę na szczęście mocno zagrywał i prowadzenie znów wróciło do gości, którzy doprowadzili do czwartego seta.
W tym długo trwała walka punkt za punkt, ale w decydujących momentach więcej spokoju mieli gospodarze. Oni zdecydowanie częściej wykorzystywali swoje szanse, kończyli kluczowe dla losów meczu piłki i prowadzenie, które złapali w połowie seta, dowieźli spokojnie do końca spotkania. Wygrali zasłużenie 3:1 pokonując Asseco Resovię po raz drugi w tym samym stosunku.
MKS Ślepsk Malow Suwałki – Asseco Resovia Rzeszów 3:1
Sety: 25:19, 25:21, 20:25, 25:21.
MKS Ślepsk: Tuaniga, Szerszeń, Sapiński, Bołądź, Klinkenberg, Takvam oraz Stańczak (libero), Filipowicz (libero), Szwaradzki, Siek, Rohnka.
Asseeco Resovia: Shoji, Marechal, Krulicki, Bartman, Rousseaux, Lemański oraz Mariański (libero), Schulz, Komenda, Buszu, Perry (libero), Hoag.
MVP: Bartłomiej Bołądź